Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / VI Kadencja Senatu RP 2005 - 2007 / Ustawa o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji (8. pos.)

Ustawa o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji (8. pos.)

2006-03-29

Ustawa o informowaniu pracowników
i przeprowadzaniu z nimi konsultacji

8. Posiedzenie Senatu, 29 marca 2006 roku

 

Ustawa o informowaniu pracowników i przeprowadzaniu z nimi konsultacji wprowadza do Polski instytucje rad pracowniczych. Obecnie w naszym kraju w prywatnych przedsiębiorstwach związki zawodowe praktycznie nie działają. Powstałe z mocy prawa rady pracownicze mogły by zostać reprezentacją pracowników i stworzyć dla nich jakąkolwiek ochronę. Rozpatrywana ustawa dostosowuje polskie prawo do prawa Unii Europejskiej. Unijne regulacje są znacznie korzystniejsze dla pracowników niż prawo polskie.

Zabierając głos w dyskusji Senator Zbigniew Romaszewski mówił: „jest to ustawa w jakiś sposób przełomowa, zaczynająca zupełnie nowy okres w dziejach stosunków między pracownikami i pracodawcami”.

Senator mówił dalej: „na sali panuje niezrozumienie tego, co się działo w stosunkach pomiędzy pracownikami i pracodawcami. Zadawane pytania świadczą o wyalienowaniu się z tej problematyki”. Dlatego też Senator przywołał wiadomości z historii. Co się dzieje, jak nie ma dialogu pomiędzy pracodawcami i pracownikami? 1 maja 1898 r. po prostu do robotników strzelano, no to robotnicy (pokazano to na przykład w filmie "F.I.S.T." opowiadającym o tworzeniu się związków zawodowych) wynajęli sobie gangsterów i dialog posuwał się dalej. Podobnie w Hiszpanii w czasach frankistowskich związki były zakazane, więc działały – nielegalne – komisje robotnicze, a ponieważ z nimi też dialogu nie prowadzono, to walczyły wysadzając kotły, dokonywały sabotaży. W końcu pracodawcy się zainteresowali i stwierdzili, że może by jednak należało wejść w porozumienie z komisjami. Potem nastąpił przełom i związki zawodowe w Hiszpanii zaczęły funkcjonować.

Zasadniczy okres, w którym wypracowano koncepcję stosunków między pracownikami i pracodawcami, to był okres, kiedy pracowników reprezentowały związki zawodowe. Jeżeli w tej chwili związki reprezentują 17% pracowników znaczy to, że okres ten dobiega końca. Związki zawodowe jako takie de facto jeszcze prowadzą szczątkową działalność w przedsiębiorstwach państwowych i tych przedsiębiorstwach, które były sprywatyzowane. Doświadczenia w tej dziedzinie są jednak smutne. Na przykład w Warszawie są takie sytuacje, że za chwilę pozostanie już tylko sama komisja zakładowa, całego personelu już nie będzie, bo zakład został przejęty nie w celu produkcji, tylko dla pozyskania gruntów. Tak bardzo często to wygląda. Znaczenie związków maleje na całym świecie. Związki w gruncie rzeczy są wszędzie szantażowane przeniesieniem produkcji do krajów z tanią siłą roboczą.

Trzeba jednak pamiętać, że pracownicy w przedsiębiorstwach prywatnych w Polsce nie mają nawet takiej ochrony. To jest problem, którego związki zawodowe nie pokonały i to jest problem, przed którym stoimy. Wprowadzenie rad pracowniczych to wielki postęp, bo chodzi o to, żeby w ogóle było z kim prowadzić dialog i żeby nie trzeba było tworzyć komisji robotniczych jak w Hiszpanii. Mimo wszystko jest to jednak tańsze rozwiązanie niż sabotaż. A takie perspektywy są realne, historia tego uczy.

Senator mówił dalej: W krajach Unii Europejskiej obowiązują pewne cywilizowane normy dotyczące stosunków pracy i ta ustawa w pewnym stopniu wprowadza je do Polski, ale nie tylko z powodu wymagań Unii trzeba tę ustawę przyjąć, ale dlatego, że daje ona szansę obrony pracownikom najemnym w zakładach, w których nie ma związków zawodowych. Ustawa ta nie ma szerokiego grona entuzjastów w komisji trójstronnej (rząd, związki zawodowe, organizacje pracodawców). Ustawa ta z jednej strony podważa rolę związków zawodowych, więc te nie mogą się entuzjastycznie do niej odnosić, wyrasta im bowiem konkurencja w postaci drobnych grup reprezentujących interesy pracownicze w danych firmach. Zamiast skonsolidowanego ruchu zawodowego będziemy mieli do czynienia z tysiącami drobnych grup i to jest potężny cios w związki zawodowe. Z drugiej strony, nie budzi ona entuzjazmu pracodawców, bo powstaje kwestia kosztów, odpowiedzialności karnej, no w ogóle straszne rzeczy. Wydaje się, że z punktu widzenia dzisiejszych polskich pracodawców najlepszy byłby model z czasów kiedy się budowało kapitalizm, jak w połowie XIX wieku, ale historia pokazała, że to musiało ulec zmianie i to w sposób dramatyczny.

Senator omówił także kilka spośród wniesionych przez siebie poprawek.

Po pierwsze: ustawa wprowadza bezpośrednie wybory przedstawicieli. Duże przedsiębiorstwa rozrzucone po kraju takie jak na przykład Tesco, czy Auchan, mają swoje zakłady, które nie mają między sobą żadnego kontaktu. Jaki ma sens to, żeby pracownicy głosowali na zupełnie nieznane sobie osoby? Dlatego Senator uważa, że w poszczególnych przedsiębiorstwach należy ustalać regulaminy, które mogły by obejmować głosowanie poprzez delegatów.

Po drugie: Senator uważa, że wymóg zebrania 10% podpisów pod wnioskiem o wybory do rady pracowniczej powinien być zastąpiony przez stworzenie rady z mocy prawa. Związek zawodowy jest uznawany za reprezentatywny w zakładzie pracy gdy należy do niego 7% pracowników, a nie zrzeszeni pracownicy muszą zebrać już 10% podpisów, jeśli chcą mieć radę pracowniczą. Jest to wymóg nadmierny, tym bardziej że w odróżnieniu od pracowników, którzy powołują związek zawodowy, te 10% nie podlega żadnej ochronie pracowniczej. Po prostu rady mają być powołane, tak jak chce art. 25.

Po trzecie, Senator zaproponował by do art. 16 zobowiązującego pracodawcę do udzielania radzie informacji dodać wymóg, by w razie odmowy jej udzielenia sąd rozpatrywał sprawę niezwłocznie, ponieważ rozpatrywanie w zwykłym trybie mogło by trwać latami.

Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 8 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 6

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska