Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Publikacje / "Rozwód z ROP" - Wywiad opublikowany w "Gazecie Wyborczej" z 23 października 1997

"Rozwód z ROP" - Wywiad opublikowany w "Gazecie Wyborczej" z 23 października 1997

1997-10-23

Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego

 

Rozwód ROP

Z Senatorem Zbigniewem Romaszewskim rozmawia Wojciech ZałuskaWywiad opublikowany w „Gazecie Wyborczej” 3 grudnia 1997 roku

 

Wojciech Załuska: Przyjdzie Pan w sobotę na zjazd ROP zorganizowany przez Jacka Kurskiego i Antoniego Macierewicza?

Zbigniew Romaszewski: Nie, bo to nie jest zjazd ROP, tylko grupy rozłamowej. Zjazd ROP odbędzie się w lutym.

W.Z.: Macierewicz z Kurskim twierdzą, że i nadal są członkami partii.

Z.R.: To nieprawda. Zostali wykluczeni. I zapewniam, że były wystarczające powody, by to zrobić. Bo jeśli rzecznik [Kurski - red.] wplątuje nas w czasie kampanii wyborczej w dwie afery zakończone przegranymi procesami...

W.Z.: Jakie?

Z.R.: Po pierwsze wykorzystał w swoich ulotkach wyborczych zdjęcie zakonnicy, nie mając na to jej zgody. Po drugie oskarżył bezpodstawnie byłego ministra prywatyzacji Janusza Lewandowskiego o próbę zrujnowania Stoczni Szczecińskiej. Na domiar złego podrobił podpis Olszewskiego na ulotce przeciw Lewandowskiemu.Pamiętam do dziś to zakłopotanie - byliśmy z Janem Olszewskim w II programie TV, a dziennikarz pyta nas o Stocznię. Kompletne zaskoczenie, weź i się tłumacz...Jak by tego było mało, Kurski podrzucił za naszymi plecami kasetę wideo do telewizyjnego studia wyborczego.

W.Z.: Oglądałem ją: „Nazywam się Jacek Kurski, poprowadzę to, a może i następne studio wyborcze ROP..."

Z.R.: Była jeszcze jedna, gorsza, którą udało nam się zablokować. Cała o Stoczni Szczecińskiej. Przecież w żadnej normalnej partii czegoś takiego nie da się tolerować. Podobnie jak pełnomocnika list wyborczych [Macierewicza - red.], który zmienia listy na własną rękę.

W.Z.: Kurski czuje się skrzywdzony. Twierdzi, że był twórcą sukcesów ROP, a potem...

Z.R.: To rzeczywiście bardzo utalentowany człowiek, wylansował ROP w pierwszym półroczu jego istnienia. Ale jednocześnie jest kompletnie nieobliczalny. Uważa, że w polityce można wszystko.

W.Z.: A więc rozwód jest ostateczny?

Z.R.: Po tym, co się stało, nie widzę możliwości dalszej współpracy. To nie jest zwykła różnica poglądów. Rzecz w tym, że ci ludzie zachowują się nieprzyzwoicie, a do tego chcą wykonać skok na całą partię. ROP został tymczasem powołany do życia jako ugrupowanie Jana Olszewskiego, i albo będzie to panią Olszewskiego, albo nie będzie jej wcale. ROP Kurskiego istnieć nie może.

W.Z.: Kurski odpowiada na to: "UPR też był utożsamiany z jedną osobą - Januszem Korwin-Mikkem. Po przegranych wyborach zmienił jednak lidera. Olszewski, jak Mikke, powinien przekazać przywództwo komuś innemu".

Z.R.: Jeśli pan Kurski chce stworzyć własną partię, to proszę bardzo.

W.Z.: On chce wprowadzić ROP do AWS.

Z.R.: Proszę już mnie o niego nie pytać. Kurski sprowadza politykę do gry. Wysławia Olszewskiego w mediach, by chwilę później obrażać go w najgorszy sposób. Nazywa Krzaklewskiego "rozlazłą babą", by po wyborczym sukcesie AWS wynosić go pod niebiosa.

W.Z.: Ale czy ma rację? Czy ROP powinien wejść do AWS?

Z.R.: Powinien życzliwie recenzować politykę rządu. Pilnować, by AWS nie odeszła od programu, który zapowiedziała w kampanii. Likwidacja ogromnego rozwarstwienia społecznego, wyleczenie służby zdrowia, poprawienie ustawy lustracyjnej - są to sprawy kilkadziesiąt razy ważniejsze od naszych wewnętrznych problemów.

W.Z.: Bezpośrednio po wyborach był Pan zwolennikiem bardzo bliskiej współpracy z Akcją.

Z.R.: Nie wystarczy, żebym ja jej chciał. Obie strony muszą chcieć. W AWS takiej chęci nie widać.

W.Z.: Premier Jerzy Buzek i Marian Krzaklewski proponują pracę w administracji rządowej politykom ROP - np. Radkowi Sikorskiemu, Janowi Parysowi...

Z.R.: Ale z ROP, z Janem Olszewskim nie rozmawiają.

W.Z.: A gdyby takie rozmowy zaproponowali?

Z.R.: Ciągle jestem zwolennikiem współpracy, ale na partnerskich zasadach. A jeśli do niej nie dojdzie, też nie będzie źle. Będąc poza koalicją również możemy wpływać na jej politykę. Nawet bardziej. W przeciwieństwie do AWS nie jesteśmy skrępowani umową koalicyjną z UW, możemy mówić więcej.

W.Z.: A więc opozycja?

Z.R.: W lutym odbędzie się zjazd Partii. Policzymy się na nim i dowiemy, co myślimy o obecnej sytuacji. Na razie zamierzamy pilnować pewnych pryncypiów programowych - oceniając, krytykując, doradzając koalicji. Przecież jedyną merytoryczną ocenę budżetu przedstawił w Sejmie nasz poseł Dariusz Grabowski.

W.Z.: Zdaniem Kurskiego jest to taktyka samobójcza. Tylko AWS jest w stanie utrzymywać SLD z dala od władzy. Jeśli się jej nie wspiera, pomaga się postkomunistom. Tylko oni skorzystają na ewentualnej porażce obecnej koalicji.

Z.R.: Nie zgadzam się. Rząd będzie realizował bardzo ciężki budżet. Wzrośnie więc popularność postkomunistów, ale i opcji postsolidarnościowej będącej alternatywą dla AWS. Elektorat ROP oceniam na 10-12%.

W.Z.: Znów Kurski: "Politycy związani z Olszewskim chcą, by wystartował on w następnych wyborach prezydenckich, liczą, że partia złapie drugi oddech".

Z.R.: Za wcześnie o tym mówić. Pewne jest natomiast, że jeśli Marian Krzaklewski chce w tych wyborach wziąć udział, powinien się zainteresować naszym elektoratem. Pozyskanie dwu - trzech polityków to za mało.

 

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska