Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Publikacje / W sprawie mieszkań - List do Redakcji "Naszego Dziennika", 25 marca 1998

W sprawie mieszkań - List do Redakcji "Naszego Dziennika", 25 marca 1998

1998-03-25
Oficjalna strona senatora Zbigniewa Romaszewskiego

 

W sprawie mieszkań

List do Redaktora Naczelnego "Naszego Dziennika” z dnia 25 marca 1998 roku

 

Szanowny Panie Redaktorze!

W 42 numerze pańskiego pisma z dnia 18 marca b.r. miało miejsce bardzo przykre dla mnie nieporozumienie, o którego sprostowanie jestem zmuszony Pana prosić. Został tam zamieszczony list od czytelniczki, w którym komentuje ona moje stanowisko w sprawie Ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych i konsekwencji jakie ustawa ta ma dla obywateli. Czytelniczka oglądała audycję w programie WOT, w wyniku której nabrała przekonania, że "byłem wręcz zachwycony" tą ustawą. Nie mam pojęcia co spowodowało to zupełnie kosmiczne nieporozumienie, ale prawda jest taka, że Ustawie o najmie lokali byłem od początku i jestem nadal stanowczo przeciwny.

Jak łatwo sprawdzić w stenogramach, w dniu 15 lipca 1994 roku, gdy ustawa ta była głosowana w Senacie, nie tylko głosowałem przeciw niej, ale też obszernie uzasadniałem moje stanowisko w tej kwestii. Po krótce: jestem zdania, że ustawa ta wprowadzając "rynkowe" zasady w mieszkalnictwie przerzuciła koszt mieszkań dotychczas ponoszony przez państwo na dochody ludności, której znaczna część nie będzie temu w stanie podołać. Uważałem też, że pomysł rekompensowania tych kosztów poprzez jakiś system zasiłków czy dodatków jest całkowicie błędny, ponieważ przyznawanie tego typu pomocy powinno być zarezerwowane dla sytuacji wyjątkowych, a normalnych, nawet niezamożnych ludzi powinno być stać na opłacenie mieszkania z pensji. Dopóki relacje przeciętnych dochodów do wydatków mieszkaniowych się nie "unormalnią" i dopóki mieszkanie będzie dobrem abstrakcyjnie drogim dla przeciętnego Polaka, póty mówienie o "urynkowieniu" mieszkalnictwa zawiera w sobie oszustwo.

Osobną sprawą jest problem sprzedaży mieszkań komunalnych. Jestem i zawsze byłem zwolennikiem oddania lokatorom na własność mieszkań komunalnych, w których mieszkają. Uważam też, że powinny zostać uwłaszczone mieszkania w spółdzielniach lokatorskich, co raz na zawsze skończyłoby z molochami "fałszywej spółdzielczości". Natomiast obecnie budowane domy komunalne powinny być przede wszystkim przeznaczone na mieszkania dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. W związku z tym mój poważny niepokój (i temu właśnie była poświęcona moja wypowiedź w audycji WOT) budzi sytuacja, gdy w Warszawie buduje się obecnie kosztowne i luksusowe domy komunalne, a następnie sprzedaje w nich mieszkania ludziom zamożnym i w dodatku mającym odpowiednie "układy", stosując przy tym ogromne zniżki (do 80%) co umożliwia ustawa. Taki właśnie proceder miałem na myśli mówiąc o "wspaniałych warunkach" wykupu mieszkań. "Wspaniały" oczywiście dla niektórych.

Aby obraz walki o ustawę był jeszcze bardziej klarowny dodam, że w 1994 roku większość senatorów podzieliła stanowisko podobne do mojego i ustawa została odrzucona przez Senat. Niestety Sejm nie zgodził się ze stanowiskiem Senatu.

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga. Zdenerwowana czytelniczka pisze w swoim liście o wysokich dochodach posłów i senatorów, którzy osiągają je "bez żadnego wysiłku". Tu stanowczo chciałbym zaprotestować przeciwko szkodliwemu mitowi: uczciwie wykonywany mandat posła lub senatora wymaga bardzo wiele pracy i wysiłku. To prawda, że z tego faktu nie zdają sobie sprawy nie tylko niektórzy wyborcy, ale też znaczna część parlamentarzystów. Niemniej jednak Parlament to nie kilkuset ludzi kręcących się bez celu po wielkim budynku na ul. Wiejskiej w Warszawie, to instytucja, która decyduje o funkcjonowaniu tak bardzo skomplikowanego organizmu jakim jest państwo. Instytucja, która powinna decydować mądrze i kompetentnie. Jak wykazuje przykład cytowanej powyżej czytelniczki - czasem w natłoku innych spraw nie jest łatwo prawidłowo zrozumieć jeden program telewizyjny - a parlamentarzysta powinien dokładnie zrozumieć i ocenić z punktu widzenia dobra publicznego dziesiątki ustaw regulujących czasem zupełnie od siebie odległe dziedziny życia (takie jak na przykład mieszkalnictwo, armia, szkolnictwo, energetyka, prawo autorskie, finanse państwa etc, etc). Pełniąc swój mandat czwartą kadencję wiem doskonale, że aby to zrobić trzeba bardzo ciężko pracować. Tego właśnie od posłów i senatorów powinni wymagać wyborcy i środki masowego przekazu.

Przekazując redakcji nowego na polskim rynku dziennika życzenia sukcesów, pozostaję z szacunkiem.Zbigniew Romaszewski,Senator

 

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska