Zbigniew Romaszewski - Logo Zbigniew Romaszewski
Romaszewski.pl: HOME / Publikacje / Mój KOR
Mój KOR

Mój KOR

2011-10-06

Z okazji 35 rocznicy powstania Komitetu Obrony Robotników (KOR) chciałbym dokonać podsumowania czym był dla mnie KOR i oddać hołd tzw ”starszym państwu” którzy byli moimi mentorami w działalności społecznej i politycznej. Tym terminem określaliśmy starszych, doświadczonych założycieli i członków KOR takich jak:

 prof. Edward Lipiński ( 1888-1986) ekonomista światowej sławy, organizator w czasie okupacji niemieckiej tajnej Wyższej Szkoły Handlowej, adwokat Aniela Steinsbergowa (1896-1988)jedna z pierwszych kobiet adwokatek, obrońca w wielu procesach politycznych przed 1939 rokiem , a potem w PRL-u adwokatka Kazimierza Moczarskiego, adwokat Ludwik Cohn (1902-1981)przed 1939 rokiem bardzo aktywny członek Towarzystwa Uniwersytetów Robotniczych i PPS pracował jako obrońca, podporucznik kampanii wrześniowej, brał udział w obronie Warszawy, całą okupację spędził w niewoli w niemieckich obozach jenieckich, aresztowany w 1947 roku  sądzony w procesie przywódców WRN , płk. Józef Rybicki (1901-1986)nauczyciel, filolog klasyczny, żołnierz AK, członek WiN, dowódca Kedywu okręgu warszawskiego, więzień polityczny(1947-1954), ks. Jan Zieja (1997-1991),ksiądz katolicki, pisarz religijny, działacz społeczny, żołnierz wojny 1920 roku, kampanii wrześniowej, kapelan Szarych Szeregów, uczestnik powstania warszawskiego, Wacław Zawadzki (1889-1978) bibliofil, historyk, przed I wojną światową więziony w cytadeli za działalność w PPS, ochotnik w wojnie 1920 roku, w czasie okupacji niemieckiej znalazł się w getcie warszawskim, gdzie organizował tajne nauczanie i kolportaż prasy podziemnej, prof. Adam Szczypiorski (1895-1979) historyk, ochotnik w wojnie z bolszewikami 1920 roku, poseł na Sejm IIRP, we wrześniu 1939 roku uczestnik obrony Warszawy, po wojnie do 1955 roku na emigracji, adwokat Antoni Pajdak (1894-1988) działacz socjalistyczny i niepodległościowy, żołnierz Legionów, ochotnik w 1920 roku, w czasie wojny zastępca Delegata Rządu RP na Kraj, aresztowany w 1945 roku przez NKWD, skazany w tzw „procesie 16-tu” w Moskwie na 5 lat więzienia, a potem na zsyłkę do Krasnojarskiego Kraju, gdzie pracował jako drwal, do Polski wrócił w 1955 roku, w związku z działalnością w KOR został w roku 1981 brutalnie pobity w wyniku czego znalazł się w szpitalu, prof. Jan Kielanowski (1910-1989) zootechnik w czasie okupacji członek AK. W 1979 roku odrzucił propozycję Edwarda hr. Raczyńskiego objęcia godności prezydenta na uchodźctwie.

 Ich kultura polityczna i doświadczenie pozwoliły środowisku korowskiemu przetrwać i rozwijać się tak aby po powstaniu Solidarności w 1980 roku przekazać jej kadrę doświadczonych działaczy.

Oczywiście podsumowanie takie obciążone jest subiektywizmem, ale nie wyobrażam sobie by dokumenty tworzone w warunkach represji, cenzury i powodowanej tym ostrożności konspiracyjnej lepiej oddawały nastroje i poglądy panujące w KOR niż relacje jego bezpośrednich uczestników.

Okres 35 lat nałożył na tradycję KOR kolejne warstwy wydarzeń społecznych i politycznych. Różnorodność postaw wobec tych wydarzeń, zrozumienie intencji poszczególnych działań w ramach pogłębiającej się polaryzacji politycznej sprawia dodatkową trudność w interpretacji tradycji korowskiej. Tym niemniej będę się starał pozostać wierny swym ówczesnym refleksjom chociaż nie sposób uniknąć odniesień do późniejszych wyborów dokonywanych przez działaczy i współpracowników KOR, czy szerzej Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR”(KSS”KOR”).

Myślę, że upływ czasu spowodował, konieczność przypomnienia pewnych niewyobrażalnych dziś okoliczności i faktów dotyczących działalności opozycji w warunkach totalitaryzmu. Jest to tym bardziej istotne, że podobnie jak w PRL niektóre słowa wypadły z obiegu inne zmieniły swoje znaczenie, a budowane przez nie wartości uległy relatywizacji. Trzeba przypomnieć co się przez nie kiedyś rozumiało.

Pierwsza sprawa to odpowiedź na pytanie czy KSS”KOR” był organizacją o charakterze społecznym czy politycznym. Oczywiście w rozumieniu PRL-owskich władz była to organizacja par excellence polityczna bo każde, powtarzam każde działanie obywateli było poddane kontroli „kierowniczej siły narodu” czyli PZPR. KSS”KOR”, który łamał te zasady w sposób oczywisty godził w podstawy ustrojowe Polski Ludowej. Z innego powodu KSS”KOR” był postrzegany jako struktura polityczna przez Ruch Obrony Praw Człowieka I Obywatela (ROPCiO). Zarzucano mu lewicowość i odejście od ideałów niepodległości na rzecz finlandyzacji. Nigdy nie zapomnę toczonej z Aleksandrem Hallem dyskusji na temat suwerenności i finlandyzacji, zakończyła się ona około 4-tej nad ranem stwierdzeniem, że rozumianą przez niego w ramach polityki realnej suwerenność ja nazywam finlandyzacją. Oczywiście każdy z nas miał jakąś swoją wykładnię suwerenności, niepodległości, patriotyzmu ale wątpliwości w tej mierze w stosunku do Antoniego Pajdaka, Józefa Rybickiego, ks. Zieji, czy pozostałych uczestników walki podziemnej w czasie okupacji wydają się po prostu groteskowe. Niewątpliwie poglądy polityczne posiadał każdy z uczestników KSS”KOR”, ale wszyscy oni rozumieli politykę jako trudną sztukę budowania kompromisów godzących interesy różnych grup społecznych i umożliwiającą współpracę we wspólnym interesie. Tak rozumiana polityka jest bardzo trudna w realizacji i zawsze mogą się w niej pojawiać patologie. Nie ma ona jednak nic wspólnego ze współcześnie rozumianą polityką  której znamiennym przejawem jest niszczenie świadomości obywatelskiej i uprawianie władzy w oparciu o marketing polityczny i manipulacje. Działania takie zniechęcają obywateli do uczestnictwa w życiu publicznym i stanowią poważne zagrożenie dla demokracji. Budowa demokratycznej Polski opartej o świadome społeczeństwo była na pewno elementem spajające całe środowisko korowskie.

Podobnie wygląda sprawa z lewicowością. Pojęcie lewicowości przeszło jeszcze dalej idącą ewolucję niż słowo polityka. Jeżeli kojarzyć ją ze sprawiedliwością społeczną , wrażliwością na krzywdę, to niewątpliwie cały KOR był bardzo lewicowy, ale nie miało to nic wspólnego z jakąkolwiek aprobatą dla komunizmu. Nikt wtedy nie potrafiłby sobie wyobrazić podważania katolickiej tradycji państwa polskiego i zwalczania kościoła, tym zajmowało się komunistyczne państwo. Lewicowość generująca poprawność polityczną jeszcze się nie narodziła, mieliśmy inne kłopoty. Trzeba powiedzieć, że KOR był środowiskiem całkowicie pochłoniętym pracą pozytywistyczną i w warunkach lat siedemdziesiątych nie zastanawiano się jak mają być zbudowane struktury przyszłego państwa i jak ma być zorganizowana jego gospodarka.

Jest druga kwestia wymagająca wyjaśnienia to odpowiedź na pytanie czy KSS”KOR” był organizacją. W moim rozumieniu nie. KSS”KOR” to w gruncie rzeczy całe złożone z członków i współpracowników środowisko funkcjonujące w ramach samodzielnych, autonomicznych inicjatyw. Były one słabiej lub silniej związane z KSS”KOR”, ale wynikało to przede wszystkim z ich specyfiki czy lokalizacji.

W samym KSS”KOR” złożonym z jego członków podejmowano przede wszystkim problemy związane z przeciwdziałaniem represjom, obronę praw człowieka i budowanie konsensusu wokół oświadczeń KOR dotyczących istotnych wydarzeń politycznych ( np. apel do społeczeństwa w 60-tą rocznicę odzyskania niepodległości ) Tak rozumiany KSS”KOR” posiadał komisję redakcyjną wydającą jego komunikat poświęcony głównie represjom wobec opozycji i drastycznemu łamaniu praworządności. Posiadał również komisję finansową zdobywającą i rozdzielającą pomiędzy poszczególne inicjatywy uzyskane środki. Bezpośrednio związane z KSS”KOR” było prowadzone przeze mnie z żoną Biuro Interwencji. Jego głównym celem była pomoc osobom represjonowanym oraz zbieranie i przedstawianie opinii publicznej szczególnie drastycznych przypadków łamania podstawowych praw obywateli. Działalność Biura Interwencji KSS”KOR” znalazła swoje podsumowanie w Raporcie Madryckim przygotowanym przez wyłonioną z KOR Komisję Helsińską (L.Cohn, E. Lipiński. Z. Romaszewski, A.Steinsbergowa) przeznaczonym na odbywającą się w Madrycie w 1980 roku Konferencję Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE), Pomoc ofiarom represji dotyczyła w pierwszym rzędzie upublicznienia sprawy, gdzie niezawodną osobą był Jacek Kuroń, pomocy prawnej i niezbędnej, choć skromnej, pomocy materialnej np. osobom wyrzuconym z pracy. Dziś myślę, że działalność ta w oczach członków KSS”KOR” miała bezwzględny priorytet, gdyż nie przypominam sobie abym kiedykolwiek spotkał się z odmową w sprawie niezbędnych dla działalności środków materialnych.

KSS”KOR” bardzo szeroko rozumiał pojęcie osób represjonowanych i nie dotyczyło ono wyłącznie osób związanych ze środowiskiem korowskim. Ze stypendiów korzystali ludzie z bardzo różnych środowisk np. z jednej strony Waldemar Kuczyński, Lech Wałęsa czy z drugiej szczególnie prześladowany i skrajnie niechętny KOR-owi Kazimierz Świtoń. Bardzo rzadko spotykaliśmy się z odmową uczestniczenia przez kogokolwiek z ruchu w organizowanych przez nas akcjach obrony osób represjonowanych. Jednymi z bardziej spektakularnych akcji była obrona Kazimierza Świtonia czy Jana Kozłowskiego. Pierwszy usiłował ożywić ruch związkowy na Śląsku, a drugi budować opozycyjny ruch chłopski. Współpracownicy KSS”KOR” przyjeżdżali na sprawy z całej Polski z Warszawy, Krakowa, Wybrzeża, Lublina, Wrocławia by kolportować tysiące ulotek przygotowanych przez podziemne wydawnictwa.

Ile osób identyfikowało się ze środowiskiem   KOR-owskim trudno oszacować może dwa, może pięć tysięcy to zależy od tego jak ustalimy granicę aktywności, ale byli to niewątpliwie ci którzy stali się animatorami Solidarności. Wiedzieli jak drukować, jak kolportować, jak zachowywać się wobec SB, prokuratury czy sądu. Potrafili promować postawę wolnego obywatela w zniewolonym przez komunizm państwie. KSS”KOR” w sposób prawie doskonały potrafił wykorzystać i rozwinąć aktywność swoich zwolenników i każdemu zaproponować taki sposób aktywności który najlepiej odpowiadał jego chęciom i umiejętnościom. Sprawiało to nam wszystkim ogromną frajdę. Czuliśmy się wolni i mieliśmy  poczucie dobrze wykonanego patriotycznego obowiązku.

Oczywiście było to spowodowane szczególnymi okolicznościami i stałym zagrożeniem wolności i zdaję sobie sprawę jak trudno taką zaangażowaną postawę uzyskać we współczesnych strukturach partyjnych czy organizacjach pozarządowych. Jednak samo klaskanie, syczenie czy recytowanie politycznej mantry, to zdecydowanie za mało aby środowisko czuło się zintegrowane. Ważną cechą KSS”KOR” była pełna współpraca i zrozumienie  w całym przekroju wiekowym od świeżo upieczonego licealisty do ludzi zbliżających się do 90 roku życia. To było bardzo ważne, doświadczeni politycznie ludzie ustrzegli nas przed zasadniczym błędem opozycji w państwie totalitarnym , jej przedwczesną polityzacją . Trzykrotnie KSS”KOR” odrzucał propozycje afiliacji w charakterze obserwatora w międzynarodówce chadeckiej, socjaldemokratycznej i liberalnej. Ciągle nam powtarzano, że w trudnej sytuacji politycznej w jakiej się znajdowała Polska nasze różne  poglądy polityczne należy odłożyć na bok i prowadzić pozytywistyczną działalność podważającą podstawy totalitaryzmu. Buntowaliśmy się przeciwko temu. Chcieliśmy więcej. Dziś gdy oglądam podzieloną na partie opozycje Białorusi czy Kuby, opozycję nie potrafiącą stworzyć jednolitego frontu antytotalitarnego,  rozumiem jak głęboką rację mieli nasi „starsi państwo”, bo to dzięki nim nam się udało.

Działalność w KOR-ze to chyba najważniejszy i decydujący o mojej współczesnej postawie okres życia.

Warszawa,20 wrzesień 2011 roku 

Copyright 2011 © Bobartstudio.pl
Autorzy: Pawł Piekarczyk, Szymon Zaleski, Marcin Sadłowski, Adam Bielański
Fot.: Erazm Ciołek, Jarosław M. Goliszewski, Kazimierz Kawulak, Krzysztof Mazur, Paweł Piekarczyk, Tomasz Pisula, Anna Wdowińska