Informacja Rady Ministrów o udziale Rzeczypospolitej Polskiej w pracach Unii Europejskiej w okresie lipiec - grudzień 2005 roku (podczas prezydencji brytyjskiej)
7. Posiedzenie Senatu, 16 marca 2006 roku
Senator Zbigniew Romaszewski zabrał głos w sprawie tworzenia wspólnej polityki zagranicznej Unii Europejskiej. Ostatnio mogliśmy się przekonać – mówił – że państwa Europy Zachodniej, generalnie rzecz biorąc, są zaskoczone tym, że Polska w ogóle posiada jakąś politykę zagraniczną, w szczególności politykę wschodnią. Kwestią zasadniczą jest oczywiście kwestia omijającego Polskę rurociągu, ale nie liczenie się z polskim interesem czy nawet doświadczeniem widać również w innych sprawach.
Na przykład przy budowie systemu informacyjnego dla Białorusi. W tej sprawie odbył się konkurs, który wygrała niemiecka firma PR Media Consulta, która startowała do tego przetargu razem z TV Centr - telewizją pana Łużkowa - mera Moskwy. Do tej pory nie wiadomo czy TV Centr nadal bierze udział w tej inicjatywie i ma uczyć Białorusinów demokracji, czy też skład konsorcjum niepostrzeżenie zmienił się w czasie trwania przetargu i TV Centr już w konsorcjum nie ma. Do tej pory Komisja Europejska nie odpowiedziala jasno na to pytanie. Senator prosił o wyjaśnienie co rząd przedsięwziął w sprawie tego przetargu. (Wcześniej Senator zabierał głos w tej sprawie składając oświadczenie podczas 5 posiedzenia Senatu i podczas wystąpienia na posiedzeniu polonijnej rady konsultacyjnej).
Senatora niepokoi filozofia postępowania rządu w sprawie tworzenia wspólnej polityki zagranicznej UE. Rzeczywiście nie można tworzyć wspólnej polityki zagranicznej Unii Europejskiej, jeżeli nie stworzy się odpowiednich uregulowań konstytucyjnych. Jednak przyjmowanie tych uregulowań w sytuacji, gdy interesy w polityce zagranicznej są tak dalece zróżnicowane, może stanowić ogromne obciążenie i spowodować paraliż, polskiej polityki zagranicznej, szczególnie w jej aspektach wschodnich, które są po prostu niedostrzegane przez państwa Europy Zachodniej. Europa osiągnęła wysoki poziom integracji w ciągu pięćdziesięciu lat. I osiągnęła go poprzez realną integrację w oparciu o wymianę gospodarczą, o wymianę kulturalną, o przepływ ludzi, który nie był zablokowany między krajami Europy Zachodniej, a nie w oparciu o uregulowania legislacyjne. Jeżeli uregulowania legislacyjne wyprzedzą rzeczywisty poziom integracji społeczeństw, sytuacja może stać się bardzo, ale to bardzo niebezpieczna. W Federalnej Republice Jugosławii istniały pełne uregulowania ustrojowe, które nie uwzględniały aspiracji narodowych co doprowadziło do nieprawdopodobnej awantury. Ten przykład powinien być ostrzeżeniem. Dlatego Senator przestrzegał przed wyprzedzaniem realnej integracji uregulowaniami legislacyjnymi.
Realna integracja może być lekarstwem nawet na bardzo zastarzałe konflikty. Ideałem i symbolem takiego rozumienia integracji w Unii Europejskiej jest Strasburg, leżaący w Alzacji – kraju, który od XIII wieku był przedmiotem nieustannych wojen. Teraz w gruncie rzeczy na miejscu nie widać, czy to są Niemcy, czy to jest Francja. Nadmierny nacisk na pośpiech w procesach integracyjnymi i stosowanie drogi na skróty poprzez uregulowania legislacyjne, jest drogą donikąd, która może doprowadzić do bardzo głębokich konfliktów.
Więcej o dyskusji nad tym punktem na stronie Senatu RP.
patrz: stenogramy posiedzeń > 7 posiedzenie > ctrl + F > Zbigniew Romaszewski > pkt. 20